Młoda ratowniczka medyczna wychodzi do pracy. To co robią dla niej sąsiedzi odbiera mowę..

Podczas pandemii Covid-19 codziennie dociera do nas mnóstwo przerażających wiadomości. Większości z nas ciężko słuchać wiadomości o ciągle rosnącej liczbie zgonów lub oglądać wstrząsające obrazy cierpiących w szpitalach ludzi. Na pierwszej linii frontu stoją lekarze, pielęgniarki, sanitariusze. Bardzo często młodzi i nieprzygotowani psychicznie na to, z czym przychodzi im się teraz mierzyć w pracy każdego dnia. Są wykończeni nie tylko fizycznie, ale także psychicznie, bo nie są w stanie pomóc wszystkim. Na ich oczach każdego dnia umiera mnóstwo ludzi. A przecież gdy oni się poddadzą będzie jeszcze gorzej. Dlatego wiele ludzi mobilizuje się obecnie w różnych akcjach społecznych, aby wspierać personel medyczny i pokazać, że doceniają ich ogromną pracę i wesprzeć ich duchowo.

Jedną z takich akcji zorganizowali sąsiedzi młodziutkiej ratowniczki medycznej mieszkającej w Basingstoke w Wielkiej Brytanii. Tayla Porter ma zaledwie 22 lata i jej życie zmieniło się diametralnie z powodu pandemii koronawirusa. Codziennie wraca do domu zmęczona i zapłakana. Wie o tym jej rodzina i sąsiedzi. Pewnego dnia, kiedy wyjeżdżała do pracy na kolejny bardzo trudny dzień, wszyscy sąsiedzi wyszli przed swoje domy i zaczęli klaskać i wiwatować. Na dachu jej samochodu oczekiwało ciasto upieczone przez sąsiadów. Cała okolica połączyła się, by ją pocieszyć i podziękować. Jej rodzice byli wzruszeni równie mocno jak Tayla, nie wyobrażali sobie bowiem, że tak wielu ludzi weźmie udział w akcji, którą zorganizowała Ali, mama Tayli.

Obejrzyjcie ten wzruszający film i podajcie dalej. Być może w Waszej okolicy też mieszka ktoś, kto potrzebuje takiego gestu, który nas nic nie kosztuje, a tak wiele daje.