Szybki i skuteczny sposób na sprawdzenie, czy w pokoju hotelowym natkniemy się na pluskwy.

Ze względu na mały rozmiar często łatwo je przeoczyć, szczególnie, że w dzień chowają się pod materacem, meblami oraz w ciemnych zakamarkach. Pomimo tego, że pluskwy nie przenoszą chorób, ich obecność jest bardzo uciążliwa dla człowieka. Pluskwy gryzą i pozostawiają na ciele swędzące ślady. Są bardzo trudne do wytępienia.

Nawet hotele o wysokim standardzie mogą stać się domem dla tych szkodników, ponieważ przenoszą je ludzie, a obsługa nie jest w stanie skontrolować czy gość, który melduje się w ich obiekcie, nie przywiózł w walizce nieproszonych gości.

Udostępnij na Facebooku

Wchodząc do pokoju hotelowego łapcie za latarkę (większość nowych telefonów komórkowych jest w nią wyposażona) i bierzcie się za poszukiwania! Lepiej stracić kilkanaście minut, niż obudzić się pogryzionym.

We wczesnym stadium rozwoju, pluskwy kilkukrotnie zmieniają pancerz, więc szukajcie jego pozostałości. Ponadto warto zwrócić uwagę na milimetrowe plamki krwi, które świadczą o tym, że w pokoju pożywiały się pluskwy. Inne znaki, że w łóżku zadomowiły się szkodniki, to maleńkie, czarne plamki (odchody pluskiew) oraz jeszcze mniejsze białe jajeczka.

Udostępnij na Facebooku

Gdzie ich szukać?

Pierwszym miejscem jest oczywiście łóżko. Sprawdźcie materac (oraz pod nim!), pościel oraz ramę. Kolejnym miejscem są kanapy i poduszki dekoracyjne. Dalej przejdźcie do szafek nocnych oraz miejsc na walizki. To właśnie tam najpierw migrują pluskwy, gdy tylko zostaną przywiezione przez innych gości.

Pamiętaj również, żeby nigdy nie kłaść bagażu na hotelowym łóżku. Jeśli są w nim pluskwy, szybko przedostaną się do Twojej walizki i zabierzesz je do domu. Chyba nie chcesz nieproszonych gości we własnym łóżku?

Udostępnij na Facebooku