Na ulicy można spotkać naprawdę wielu bezdomnych. Często patrząc na nich mamy w głowie gotowy scenariusz - pewnie pił, więc stracił wszystko i wylądował na ulicy. A nie zawsze to jest powodem beznadziejnego położenia tych ludzi. I nie zawsze proszą o pieniądze lub jedzenie, czego najlepszym przykładem jest Frederick Callison z Sacramento w Kalifornii. On o nic nie prosił, ale za to coś dawał...
Reklama
Spotkał na ulicy tego bezdomnego. To, co nieznajomy mu wręczył, zrobiło na nim wielkie wrażenie!
-
Bezdomny przez dwa lata siadał codziennie przed sklepem i wręczał wszystkim... swoje CV. W ten sposób poznał go Michael Marteen, który pewnego dnia wybrał się na zakupy razem z rodziną. To on, poruszony historią Fredericka, postanowił jakoś mu pomóc i opublikował jego historię i CV na Facebooku.
52-letni bezdomny pracował jako kucharz, ale restauracja splajtowała. Potem łapał się każdej możliwej pracy, nie był jednak w stanie utrzymać się. Trafił na ulicę, ale nie przestawał szukać zajęcia - cały czas rozdawał swoje CV. -
Jego upór zaowocował sukcesem! Za sprawą Marteena, bezdomny dostał pracę w pizzerii. Marteen z uśmiechem opowiadał, że nowy pracownik tak się przejął, że całą noc uczył się na pamięć menu. Właściciele pizzerii zapewnili mu na dobry start lokum i sprezentowali ubrania...
To, co powiedział o bezdomnym Marteen, daje do myślenia: "To takie proste spojrzeć na człowieka i nie widzieć nic poza tym, że jest bezdomnym. A wystarczyła chwila rozmowy, bym przekonał się, że ten bezdomny dobrze się wyraża, jest spokojny i bardzo miły. Wiedział czego chce i robił, co mógł, by to osiągnąć."
Reklama
Reklama
Najpopularniejsze historie
Reklama
Zobacz podobne
Nie przegap najciekawszych artykułów! Czy chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych treściach?